Toms |
Admin |
|
|
Dołączył: 14 Lip 2005 |
Posty: 210 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Waćpaństwo 372 dni żeśmy to pisali!
Myśmy napisał: | Dawno, dawno temu... za górami, za lasami, za siedmioma stawami, na zielonej polance żył sobie mały, niewinny Wyrwi Bączek z niebieską karnacją o kolorze żółtym ponadto wygląda jak oblepiony naleśnik po wybuchach jądrowych z którego wydobywał się zwierzęcy ryk bulgoczących jelit które pod wpływem kwasu siarkowego zaczęły się zmieniać w krasnodupki z małej mieściny w północnym Iranie, której mieszkańcy nie zważając na siarczysty mróz i 30 ton trotylu pod własnym miastem postanowili stworzyć niesamowity pokaz sztucznych ogni powiązany z rocznicą stworzenia największego ciastka z tajlandzkich truskawek, jakie widział kiedykolwiek niebieski Wyrwi Bączek. Matka niebieskiego Wyrwi Bączka była z pochodzenia Tajwanką i sprzedawała zużyte gumy do żucia, jednak z uwagi ze nikt ich od niej nie kupował postanowiła bez wiedzy syna (a może córki) rozpocząć masową, rolniczą produkcje zjaranych, napromieniowanych kartofli. Z których zaraz zrobię sobie frytki! Ale muszę uważać na wyrzucone przez mamę Wyrwi Bączka zużyte gumy leżące pod stertą starych, sprowadzonych z Grecji... a wcześniej importowanych z Kirgistanu dziurawych pielucho-majtek, które... wybuchają w najmniej oczekiwanym momencie, oblewając swoją obślizgłą zieloną mazią wszystkie niebieskie Wyrwi Bączki. Dlatego Kubuś Uchatek razem z KszyŚem postanowili wyjechać na bardzo długie wakacje, do zabytkowych ruin kiosku w lesie jeżojebów, aby tam zachwycać się bujną roślinnością tajgi wschodnioafrykańskiej w której mieszkają wielkie, przerażające białe myszki, które nagle zaczęły... obgryzać Uchatkowe zrobione z sera pleśniowego uszy, bo Krzyś nie lubił makaronu. W nagrodę dostał pół kilo mąki zaprawionej w boju i słoik wytrawnego wina, które wypił, a butelki oddał do sexshopu, gdyż Kubuś szukał od dawna pretekstu żeby tam zajrzeć i kupić sobie wypasione fioletowe stringi z ocieplaczami na uszy, w takim stroju mógł w końcu wyjść do ludzi, ale tego nie zrobi, ponieważ wie że jakby wyszedł to wywaliłby się na pierwszej lepszej skórce od banana, leżącej tuż za rogiem sklepu, w którym waćpanna Gertruda sprzedaje rozgniecione orzeszki ziemne, oraz wydmuchane sprośne żelbetonowe chusteczki które szczypią w oczy, gdyż w wytwórni chusteczek nikczemny pan Roman, zamiast nasączyć je mentolem, polał je kwasem siarkowodorortęciesraczkowobartnikowokońskim, a postąpił tak podle ponieważ z natury był podłym człowiekiem, co ma swoje źródło w dzieciństwie, kiedy to wykorzystał go starszy pan Władek ze stołówki, dlatego pan Roman codziennie rano grał na gitarze śpiewając : „jestem wesoły RRomek...” co bardzo denerwowało jego starą zgrzybiałą sąsiadkę z naprzeciwka, bo lubiła o tej porze wyprowadzać swoją krówkę Urszule na wypas, bo najedzona przestawała być taka jurrna i dawała się wydoić nie machając kopytkyma... co bardzo przeszkadzało Panu Romanowi, który z uwagi na swoje zoofilskie ciągotki uwielbiał oglądać brykajacą Urszule poza tym pan Roman był nekrofilem! Co jednak nie zmienia postaci rzeczy ani dalszego rozwoju akcji gdyż Urszula niedługo potem zdechła co niecny Pan Roman szybko wykorzystał robiąc z niej przepyszną padlinkową zupę którą poczęstował panią Jadzię w ramach podziękowania za upojna noc podczas której... świetnie się bawili zajadając czekoladę w sosie pomidorowym oraz oglądając filmy które Ojciec Dyrektor stanowczo potępia. A wracając do naszego Pana Romana, to pewnego razu w jednym takim filmie zobaczył coś strasznego, co bardzo nim wstrząsnęło i zostawiło ślad na jego biednej psychice, a było to coś tak strasznego, ze nawet dzikie-szczypiorki nie mogą tego oglądać bo wyruszyły w podróż do domu w poszukiwaniu kolejnych przygód i worka pełnego jagód, miś bardzo lubił jagody, można nawet powiedzieć, że nikt nigdy nikogo tak nie lubił jak mis lubił jagody, mis tak lubił jagody ze nawet jagody go lubiły, ale należy pamiętać że jagody nigdy nie lubią nikogo bez powodu... nigdy... ponieważ jagody mają swój niecny plan związany z każdym kto je polubi, a plan polega na zjedzeniu gofra, ale to nie jest zwykły gofer, zawsze gdy robi się ciemno staje się zielony i świecący, bo lubi. |
Wrzuciłem na [link widoczny dla zalogowanych]
Zaczynamy nową? |
|